Przed tygodniem po zaciętym pojedynku GTK uległo GKS-owi Tychy. Żal straconego punktu, gdyż jeszcze na na cztery minuty przed końcem spotkania nasz zespół prowadził różnicą sześciu punktów i powinien spokojnie dowieźć prowadzenie do końca. W Gliwicach nikt już jednak nie zamierza rozpamiętywać porażki, gdyż przed nami kolejny niezwykle ważny mecz.

Zagramy u siebie z AZS-em Politechniką Poznań. Zespół Wojciecha Mendla jest obecnie ostatni w ligowej tabeli z zaledwie czterema wygranymi na swoim koncie. Dodajmy, iż wszystkie spotkania "Akademicy" wygrali na własnym parkiecie. Niestety, jedno z nich przeciwko naszej drużynie. Po zaciętym pojedynku AZS Politechnika wygrał 68:66. Poznaniacy zdołali również wygrać z SKK Siedlce, GKS-em Tychy i meritumkredyt Pogonią Prudnik. W swoich trzech ostatnich spotkaniach nasz najbliższy rywal doznał sromotnych porażek. Najpierw doznał klęski w Warszawie, gdzie przegrał z Legią aż 99:41, a następnie przegrał u siebie z PTG Sokołem Łańcut 45:64 oraz w rozegranym awansem meczu w Pruszkowie uległ w środę Zniczowi Basket 75:54.

Do najgroźniejszych zawodników AZS-u Politechniki zaliczają się: Tomasz Baszak (13.9 pkt./mecz, 1.9 przech./mecz), Maciej Rostalski (10.7 pkt./mecz, 6.9 zb./mecz, 1.9 przech./mecz) oraz Michał Szydłowski (7.5 pkt./mecz, 6.8 zb./mecz). Wspomniana trójka oraz Karol Tyborowski to jedyni zawodnicy, którzy nie są studentami poznańskich uczelni.

Jak więc widać nasz zespół jest murowanym kandydatem do zwycięstwa, lecz przede wszystkim musimy się ustrzec błędów, jakie popełniliśmy w Poznaniu. Gorąco zapraszamy do Łabędzia. Wspomóżcie nas swoim dopingiem. Początek meczu w sobotę o 18.