GTK limit porażek już wyczerpało. Jeśli w Gliwicach myślą o play off, to najbliższy mecz z pogrążoną w kryzysie Asseco Arką muszą po prostu wygrać. Gdynianie przegrali pięć ostatnich spotkań i w tygodniu poprzedzającym mecz na Górnym Śląsku doszło do zmiany pierwszego szkoleniowca.

Bilans ostatnich pięciu gier naszego najbliższego rywala z pewnością jest bolesny, ale w Gliwicach też nie mają w ostatnim okresie powodów do radości. GTK w pięciu ostatnich spotkaniach wygrało tylko raz, po drodze przegrywając choćby niezwykle istotne spotkanie w Stargardzie z miejscową PGE Spójnią. Podopieczni Matthiasa Zollnera lepiej zaprezentowali się z najsilniejszym zespołem w naszym kraju, Eneą Zastalem BC Zielona Góra, ale ostatecznie do zwycięstwa trochę zabrakło. Słaby bilans ostatnich gier odbił się na pozycji w ligowej tabeli i pierwsza ósemka oddaliła się. W dodatku meczem z liderem Energa Basket Ligi z zespołem pożegnał się Joshua Perkins, który przeniósł się do Partizana Belgrad. Klubowi działacze zdążyli jednak szybko zareagować i w jego miejsce trafił do drużyny Tayler Persons, który do niedawna biegał po parkietach Bundesligi. Zawodnik jest już w Gliwicach, ale przeciwko Asseco Arce jeszcze nie wystąpi. Ma być gotowy na starcie z Anwilem Włocławek, które może być kluczowe w kontekście walki o play off.

Nasz najbliższy rywal również boryka się ze sporymi problemami. Po serii kompromitujących porażek z zespołem pożegnał się trener Przemysław Frasunkiewicz, by zaledwie dzień później podpisać umowę z Anwilem Włocławek. Jego miejsce zajął dotychczasowy asystent, Piotr Blechacz. Przed młodym szkoleniowcem nie łatwe zadania, by pozbierać zespół, który w ostatnich meczach doznawał wysokich porażek. W ostatnim spotkaniu gdynianie ulegli na własnym parkiecie WKS Śląskowi Wrocław aż 63:102. Równie bolesna była porażka w derbach Trójmiasta z Treflem Sopot 71:100. Warto w tym miejscu zauważyć, że na ostatnie wyniki ma wpływ spora liczba powaznych kontuzji, która dotknęła Asseco Arkę. Z gry są wyłączeni liderzy, Krzysztof Szubarga i Przemysław Żołnierewicz. Ich miejsca zajęli sprowadzeni awaryjnie Michał Kołodziej i Jakub Kobel, ale trudno w tych przypadkach mówić o utrzymaniu tego samego poziomu jakości. Pomimo tych braków w składzie zespołu nie brakuje klasowych zawodników. O sporej sile można mówić w przypadku formacji podkoszowych, gdzie występują doświadczeni Adam Hrycaniuk i Filip Dylewicz oraz Mikołaj Witliński. Pod nieobecność wspomnianej dwójki główną opcją w ofensywie pozostaje skrzydłowy, Bartłomiej Wołoszyn. Najsłabiej wygląda obwód, gdzie trener Blechacz ma do dyspozycji będących dotychczas głównie w innych klubach zmiennikami podstawowych rozgrywających, Igora Wadowskiego i Jakuba Kobla oraz juniorów: Mateusza Kaszowskiego, Marcina Kowalczyka i Michała Plutę.  

W Gliwicach nikt jednak nie zamierza się oglądać na rywala. Jeśli tylko GTK zagra tak jak w pierwszej połowie meczu z Zastalem, to będzie można być spokojnym o wynik końcowy. Szybka i przede wszystkim zespołowa gra sprawiała sporo problemów defensywie zielonogórzan i nawiązywała do najlepszych występów w tym sezonie podopiecznych Matthiasa Zollnera z Bydgoszczy i Sopotu. Mecz z Asseco Arka wydaje się doskonałym momentem, by ponownie nawiązać do tych najlepszych gier i zbudować pewność siebie przed kolejnymi niezwykle istotnymi spotkaniami. Raptem cztery dni po meczu z gdynianami w gliwickiej Arenie pojawi się Anwil Włocławek, a po kolejnych czterech dniach GTK zagra w Starogardzie Gdańskim z Polpharmą. Cel jest prosty, komplet zwycięstw w tych trzech spotkaniach.

Mecz z Asseco Arką odbędzie się 10 stycznia o godzinie 15:30. Transmisja na żywo na emocje.tv.