Nie ma obecnie na koszykarskiej mapie miejsca bardziej przyjaznego gliwickim koszykarzom. Z czterech spotkań rozegranych w Sopocie aż trzy z nich zakończyły się zwycięstwem GTK. Oba zespoły przystąpią do pojedynku po nieudanej inauguracji sezonu. Komu uda się przełamać?

Zarówno Trefl, jak i GTK, w okresie przygotowawczym prezentowały wysoką formę i wszystko wskazywało na to, że obie drużyny z rozpędu pokonają swoich ligowych rywali w I. kolejce Energa Basket Ligi. Sopocianie podejmowali u siebie Twarde Pierniki Toruń i raczej mało kto się spodziewał, że goście będą w stanie zagrozić drużynie prowadzonej przez Marcina Stefańskiego. Skazywani na pożarcie przyjezdni zagrali jednak z ogromną determinacją i prowadzeni przez Maurice'a Watsona dosłownie zdołali wyrwać niezwykle cenny komplet punktów. Wspomniany amerykański strzelec w niezwykle emocjonującej końcówce przestrzelił dwa rzuty wolne, ale zdołał wyrwać piłkę Dariousowi Motenowi i umieścić piłkę w koszu na niespełna sekundę przed upływem regulaminowego czasu. Miejscowi mieli jeszcze teoretyczną szansę na doprowadzenie do dogrywki lub nawet zwycięstwo, ale znacząco ograniczona ilość czasu nie pozwoliła im przeprowadzić skutecznej akcji.

Tak emocji - choć rozgrywane było spotkanie derbowe - nie przeżyli kibice w Gliwicach. Na trybunach pojawiło się ich 2500, ale niestety mecz był jednostronnym widowiskiem i to MKS Dąbrowa Górnicza dominował na parkiecie, ostatecznie wygrywając różnicą blisko 30 punktów. Była to spora niespodzianka, gdyż podopieczni Jacka Winnickiego dopiero od dwóch tygodni ćwiczyli w komplecie i nic nie zapowiadało tak dobrego występu z ich strony. Trener GTK, Robert Witka, po takim spotkaniu z pewnością musiał na nowo pewne kwestie przemyśleć i miał tydzień, by przygotować drużynę do kolejnego występu. Zespół do Sopotu - nie licząc Kacpra Radwańskiego - udał się w komplecie i będzie się starał odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie oraz podtrzymać doskonałą serię występów w nadmorskim kurorcie. Przypomnijmy, że choćby przed rokiem, jeszcze pod wodzą Matthiasa Zollnera, GTK rozegrało swój najlepszy mecz w sezonie, wygrywając różnicą 30 punktów i zdobywając aż 100 "oczek".

Trudno dziś liczyć na powtórzenie tego scenariusza, ale z pewnością gliwiczanie nie są bez szans w starciu z Treflem. Najważniejszymi elementami do poprawy po ostatnim meczu z pewnością jest defensywa i walka o zbiórkę. W poprawie tych aspektów gry powinien pomóc powracający do gry po kontuzji mięśniowej Szymon Szymański. Koszykarze GTK lepiej muszą też zagrać w ataku i w szczególności muszą poprawić swoją skuteczność.  

Spotkanie z zespołem z Sopotu będzie jeszcze z jednego powodu szczególne. Drużynę Trefla prowadzi Marcin Stefański, który pierwsze kroki w koszykówce stawiał właśnie w rodzinnych Gliwicach. Z tego samego miasta pochodzi klubowy fizjoterapeuta, Tobiasz Grzybczak. Od tego sezonu do sztabu szkoleniowego zespołu z Trójmiasta dołączył Paweł Turkiewicz, który GTK prowadził przez 4,5 roku. Wreszcie rozgrywającym naszego najbliższego rywala jest Mateusz Szlachetka, który jeszcze w minionym sezonie przywdziewał barwy naszego klubu. Szukając części wspólnych po drugiej stronie, Filip Put reprezentował barwy rezerw Trefla występujących w II lidze w latach 2010-12. I choć zapewne przed meczem będzie chwilą by rozmawiać i powspominać, to na parkiecie sentymentów zapewne już nie będzie.

Początek spotkania o godzinie 19.30. Transmisja na żywo za pośrednictwem platformy emocje.tv.


Dotychczasowy bilans gier:
2017/18: Trefl - GTK 74:86
2017/18: GTK - Trefl 83:94
2018/19: Trefl - GTK 96:99
2018/19: GTK - Trefl 77:75
2019/20: Trefl - GTK 99:94
2019/20: GTK - Trefl 71:99
2020/21: Trefl - GTK 80:110
2020/21: GTK - Trefl 95:82

GTK: 5 zwycięstw, Trefl: 3 zwycięstwa.