Czy GTK utrzyma świetną serię kolejnych zwycięstw na własnym parkiecie? Rywal, czyli WKS Śląsk Wrocław - choć bez Garretta Nevelsa - z pewnością łatwo skóry nie sprzeda i w Gliwicach możemy być świadkami niezwykle zaciętego meczu. Spotkanie odbędzie bez udziału publiczności, transmisja na żywo na emocje.tv.

Nie ma w tej chwili klubu w Energa Basket Lidze, z którym to GTK Gliwice miałoby dłuższą historię wzajemnych pojedynków. Oczywiście, znacząca ich część przypada na zmagania w I i II lidze. Na najwyższym stopniu rozgrywek oba kluby zmierzyły się ze sobą tylko raz. Przed rokiem we Wrocławiu GTK wywalczyło niezwykle cenne zwycięstwo, choć dramaturgia tego pojedynku była na najwyższym poziomie. Jeszcze na 4 minuty przed upływem czasu gry gliwiczanie prowadzili różnicą 18 punktów i wszystko wskazywało na łatwe zwycięstwo. Gospodarze walczyli jednak do końca i po niesamowitej pogoni stanęli przed szansą na doprowadzenie do dogrywki. Jednak zarówno Michał Gabiński, jak i Kamil Łączyński spudłowali rzuty z dystansu i ostatecznie to zespół Pawła Turkiewicza mógł się cieszyć po meczu. Ta porażka przelała czarę goryczy we Wrocławiu i pracę stracił ówczesny szkoleniowiec "Wojskowych" Andrzej Adamek. Jego miejsce zajął Oliver Vidin, który do dnia dzisiejszego prowadzi z sukcesami najbardziej utytułowany klub w Polsce. Do rewanżu na Górnym Śląsku już nie doszło, bo choć w Gliwicach traktowano ten pojedynek niezwykle prestiżowo i poraz drugi w sezonie 2019/20 GTK miało zagrać na dużej hali Areny, to jednak pandemia koronawirusa ostatecznie pokrzyżowała szyki i wielkiego święta koszykówki po prostu nie było.

O ile jeszcze w Gliwicach przedwczesne zakończenie sezonu można było potraktować z ulgą, gdyż zespół miał już tylko matematyczne szanse na pierwszą ósemkę, o tyle we Wrocławiu decyzję o zawieszeniu rozgrywek z pewnością potraktowano ze złością. Śląsk pod wodzą Vidina grał nie tylko bardzo skutecznie, ale też pretendował do miana zespołu, z którym drużyny z czołówki ligowej tabeli nie bardzo chciały zmierzyć się już w I rundzie play off. Przedwcześnie zakończony sezon miał także spore reperkusje w kontekście spraw kadrowych drużyny z Wrocławia. Rozwiązano kontrakty z Kamilem Łączyńskim i Mathieu Wojciechowskim, co oznaczało, że w stolicy Dolnego Śląska w kontekście polskich zawodników muszą przede wszystkim postawić na wychowanków. Akurat w tym aspekcie w Śląsku mają się czym pochwalić, bo rezerwy, grają na bezpośrednim zapleczu ekstraklasy, a zespoły młodzieżowe regularnie występują w finałach wszystkich rozgrywek. Aleksander Dziewa już dziś zaliczany jest do grona niezwykle obiecujących zawodników młodego pokolenia, a w jego ślady chcą podążać Jakub Musiał i zaledwie 18-letni Kacper Gordon.

We Wrocławiu znalazły się także środki na solidnych obcokrajowców. Motorem napędowym poczynań Śląska jest serbski rozgrywający, Strahinja Jovanović, który jest nie tylko najlepszym strzelcem (średnia16.4 punktu na mecz), ale także najlepiej podającym - 4.4 asysty na mecz. W rolę egzekutora bardzo dobrze wciela się Garrett Nevels, który średnio trafia 15.7 punktu na mecz, a w rzutach z dystansu ma aż 58% skuteczność! W Gliwicach jednak tego zawodnika z powodu kontuzji nie zobaczymy. W jego buty będzie musiał wejść kolejny z Amerykanów, Elijah Stewart. Co raz lepiej prezentuje się także Ivan Ramljak, który do zespołu dołączył najpóźniej, ale jest niekwestionowanym liderem Śląska w kwestii zbiórek - średnio 8.0 na mecz. Grupę obcokrajowców uzupełnia reprezentant Węgier, Akos Keller. Meczową kadrę uzupełnia Michał Gabiński oraz grupa wychowanków klubu, wśród któych jest chociażby syn śp. Adama Wójcika, Jan.   

Co ciekawe, oba zespoły zmierzyły się w grze sparingowej przed startem obecnych rozgrywek. W Wałbrzychu, gdzie GTK przebywało na obozie, lepsi okazali się zawodnicy Śląska, którzy wygrali aż 81:58. Warto jednak zauważyć, iż oba zespoły znajdowały się wówczas na innym etapie przygotowań, a Matthias Zollner nie miał do dyspozycji żadnego z obcokrajowców. Ile oni znaczą dla zespołu można było zaobserwować chociażby w ostatnim meczu w Sopocie, kiedy to ze 110 zdobytych punktów, aż 89 było ich autorstwa. Zespół Matthiasa Zollnera, wygrywając z Treflem, odniósł pierwszą wyjazdową wygraną. W Gliwicach prezentował się wybornie już od samego początku sezonu i na swoim koncie ma pięć zwycięstw i ani jednej porażki. Czy tą serię uda się utrzymać? Koszykarze Olivera Vidina do tej pory trzy razy grali na wyjeździe i raz wygrali (w Stargardzie ze Spójnią 74:73) oraz przegrali z: Arged BM Slam Stalą Ostrów Wlkp. 76:72 i Pszczółką Start Lublin 79:76. Jak więc widać po rozegranych spotkaniach, wrocławianie są trudnym przeciwnikiem i GTK będzie musiało mocno się postarać, by zachować miano niepokonanych na własnym parkiecie.

W gliwickim zespole z powodu kontuzji stawu skokowego nie zagra Szymon Szymański. Pozostali zawodnicy są do dyspozycji trenera Matthiasa Zollnera. Mecz odbędzie się 31 października o godz. 19.00. Transmisja na żywo na emocje.tv.

Dotychczasowy bilans gier:
2010/11: Śląsk - GTK 75:82
2010/11: GTK - Śląsk 70:85
2011/12: GTK - Śląsk 69:75
2011/12: Śląsk - GTK 95:61
2011/12: Śląsk - GTK 93:51
2011/12: GTK - Śląsk 63:79
2013/14: Śląsk - GTK 65:72
2013/14: GTK - Śląsk 111:54
2013/14: GTK - Śląsk 83:72
2013/14: Śląsk - GTK 57:75
2015/16: GTK - Śląsk 43:56
2015/16: Śląsk - GTK 64:69
2019/20: Śląsk - GTK 81:84

GTK: 7 zwycięstw, Śląsk: 6 zwycięstw