Szymon Szymański dokończy sezon w barwach Miasta Szkła Krosna. Podkoszowy został wypożyczony do końca obecnych rozgrywek w drugim roku obowiązującego trzy lata kontraktu. - Przede wszystkim chciałem podziękować kibicom, którzy w trudnych momentach nie odwrócili się od nas - przyznaje nasz zawodnik.

Szymański trafił do Gliwic latem 2020 roku. Kiedy w klubie pojawił się nowy szkoleniowiec, Matthias Zollner, mierzący 205 cm wzrostu zawodnik po bardzo dobrym sezonie na parkietach I ligi w barwach Rawlplug Sokola Łańcut postanowił ponownie spróbować swoich sił i wrócić na parkiety ekstraklasy. Występujący na pozycji silnego skrzydłowego lub środkowego koszykarz pojawił się na przedsezonowym treningu w Gliwicach i wpadł w oko niemieckiemu szkoleniowcowi. Ten chętnie korzystał z jego usług już w trakcie sezonu i choć kolejni środkowi opuszczali zespół, to Szymański był cały czas do dyspozycji trenera. Łącznie zagrał w 28 spotkaniach, w tym 10 razy rozpoczynając mecz w pierwszej piątce. Łącznie spędzał na parkiecie ponad 15 minut, zdobywając w tym okresie 4.3 punktu i zbierając 3.2 piłki na mecz. - To był dla mnie dobry okres, z którego jestem zadowolony - przyznaje sam zawodnik, który z pewnością liczył, że w kolejnych rozgrywkach jeszcze poprawi swoje osiągnięcia, wszak do klubu trafił Robert Witka, z którym Szymański razem występował w Rosie Radom.

Obecny sezon w wykonaniu Szymańskiego nie jest już jednak tak udany. Zawodnik borykał się z kontuzją i wystąpił tylko w siedmiu meczach rozgrywek 2021/22. Na parkiecie spędzał w nich średnio niespełna 10 minut, zdobywając w tym okresie 2.4 punktu i 2.4 zbiórki na mecz. - To zdecydowanie gorsze dla mnie pół roku. Drużynowo zresztą też wyglądamy słabo i w tym miejscu chciałem przede wszystkim podziękować kibicom za to, że nadal są z nami i nie odwrócili się od nas. Dziękuję też wszystkim osobom związanym z klubem, bo każdy z nich był wobec mnie w porządku. Nadszedł jednak czas, abym zmienił otoczenie i ponownie się odbudował. Mam nadzieję, że nastąpi to w Krośnie i wierzę w to, że jeszcze wrócę do Energa Basket Ligi. Klubowi z Gliwic życzę jak najlepiej - zaznacza Szymański, który pożegnał się już z zespołem i udał się na Podkarpacie, gdzie powinien być poważnym wzmocnieniem Miasta Szkła.