Nowym zawodnikiem GTK Gliwice został Roberts Stumbris. Mierzący 199 cm wzrostu Łotysz związał się z naszym klubem 1-roczną umową. - Od innych zawodników i agentów słyszałem wiele dobrego o klubie. Decydującym czynnikiem była jednak osoba trenera Roberta Witki, z którym bardzo dobrze mi się współpracowało - zaznacza nowy zawodnik.

Występujący na pozycji niskiego lub silnego skrzydłowego koszykarz jest już znany w Polsce. W niedawno zakończonym sezonie występował w HydroTrucku Radom pod wodzą naszego nowego szkoleniowca, Roberta Witki. Łotysz dołączył do zespołu już w trakcie rozgrywek i zdążył zagrać w 18 meczach. Na parkiecie średnio przebywał przez 29 minut, a w tym czasie na swoim koncie notował: 12.2 punktu, 6.7 zbiórki, 1.4 asysty, 0.7 przechwytu i 0.6 bloku na mecz. - Nie był z nami od początku sezonu, ale szybko dał się poznać jako zawodnik całkowicie podporządkowany drużynie. Niezwykle cenię go za jego osobowość i charakter. To typowy walczak, który zawsze daje z siebie wszystko i nie ma dla niego sytuacji beznadziejnych - charakteryzuje zawodnika trener GTK. - Posiada dobry rzut z dystansu, ale też umiejętnie odnajduje się w grze obronnej. Potrafi walczyć o zbiórkę - dodaje Witka.

Zanim Stumbris trafił do naszego kraju występował głównie w ojczyźnie oraz Estonii i Islandii. W 2019 i 2020 roku z VEF Ryga zdobył mistrzostwo Łotwy, a następnie wystąpił z tym klubie w koszykarskiej Lidze Mistrzów. W niej podkoszowy zawodnik legitymował się następującymi statystykami: 7.3 punktu, 2.9 zbiórki i 0.8 asysty. W 2013 roku z reprezentacją U-20 wywalczył tytuł wicemistrza Europy. Zdobyte doświadczenie procentuje teraz podczas występów w lidze polskiej. - Bardzo podoba mi się rywalizacja w waszym kraju. W zasadzie każdy zespół jest w stanie wygrać z każdym, a na parkiecie można spotkać zawodników o wysokich umiejętnościach. Mi taki styl odpowiada, bo jestem typem koszykarza, który stara się walczyć cały czas po obu stronach parkietu. Myślę, że moją najsilniejszą bronią jest rzut z dystansu i zdążyłem już to pokazać - zaznacza z uśmiechem Łotysz.

Współpraca na linii trener-zawodnik od samego początku układała się wzorowo. - Starałem się uwypuklić mocne strony Stumbrisa i dzięki temu on w takiej grze dobrze się odnajdywał - zdradza receptę na sukces Witka. W podobnym tonie wypowiada się Łotysz. - Na parkiecie staram się robić to co da końcowy sukces. Jeśli tego wymaga sytuacja, to skaczę za każdą piłką, jeśli zespół potrzebuje punktów, to staram się je zdobyć, a jeśli mam kryć najgroźniejszego zawodnika rywala, nie mam z tym problemu - podkreśla skrzydłowy.