Paweł Zmarlak, podobnie jak Marcin Salamonik, jeszcze dwa sezony temu grał ekstraklasie. Kolejną rzeczą, która łączy tych koszykarzy jest również to, że popularny "Zmarły" także parafował dwuletni kontrakt z GTK Gliwice.

Zmarlak przez całą swoją karierę jest związany z klubami z województwa śląskiego. Najdłużej bronił barw MKS-u Dąbrowa Górnicza, bo aż przez siedem sezonów. Dwa ostatnie z nich już na parkietach ekstraklasy, gdzie dał się przede wszystkim poznać z ogromnej waleczności. Po blisko półrocznej pracy z trenerem Drażenem Anzuloviciem, który zastąpił Wojciecha Wieczorka, obaj panowie nie chcieli już kontynuować wspólnego dzieła i dzięki temu "Zmarły" trafił do Gliwic. Na parkietach I ligi nadal prezentował solidny poziom, do którego zdążył już przyzwyczaić kibiców przez te wszystkie lata występów. A po rocznej przerwie znów wraca do Polskiej Ligi Koszykówki. - Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej, ale rywalizacja z najlepszymi to coś, co świetnie motywuje. Więc teraz pozostało nam dobrze przepracować okres przygotowawczy i pokazać się z jak najlepszej strony - zapowiada silny skrzydłowy.

Co ciekawe, Zmarlak praktycznie przez całą swoją karierę występował z numerem 13 na koszulce. Kiedy jednak trafił do GTK, to zmienił liczbę na koszulce na 31, bo z jego dawnym numerem występował weteran ligowych parkietów, Grzegorz Podulka. Teraz, kiedy słynący z doskonałego rzutu z dystansu zawodnik zakończył już karierę, to możliwy był powrót do wcześniejszej wersji. - To mój szczęśliwy numer, ale nie tylko dla mnie, bo również dla żony. Teraz pojawiła się możliwość to zdecydowałem się od razu - podkreśla 34-letni zawodnik, który w ostatnim sezonie średnio notował 9,5 punktu, 6,0 zbiórki, i 2,2 asysty na mecz.

GTK pierwszy trening miało w miniony poniedziałek, ale doświadczony zawodnik przygotowania do sezonu rozpoczął już wcześniej. - Na każe zwycięstwo trzeba mocno zapracować i nikt się przed nami nie położy. O tym jakie będą nasze szanse będzie można więcej powiedzieć wtedy, kiedy będziemy w komplecie - wyjaśnia doświadczony zawodnik, który będzie jednym z pięciu zawodników w szeregach gliwickiego klubu, który miał okazję gry na parkietach ekstraklasy i w razie potrzeby będzie służył pomocą debiutantom. - To oczywiście zależy od danej sytuacji, ale jeśli tylko będę w stanie, to pomogę - dodaje na zakończenie.