Asseco Gdynia i GTK Gliwice znajdują się na przeciwległych biegunach ligowej tabeli, ale różnica sił nie jest tak duża jak wskazuje klasyfikacja. Jeśli drużyna Pawła Turkiewicza zagra w defensywie tak jak w drugiej połowie meczu z Legią, to również z Pomorza będzie miała szanse przywieźć komplet punktów.

W piątym spotkaniu na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki GTK Gliwice zanotowało swoją pierwszą wygraną. Zespół Pawła Turkiewicza zaliczył premierowe zwycięstwo, ogrywając Legię Warszawa, która póki co pozostaje jako jedyny zespół w lidze bez żadnej wiktorii. Pierwszy komplet punktów po stronie zespołu z Górnego Śląska przede wszystkim pozwoli w większym spokoju przygotowywać się do kolejnych gier. A tych, do momentu aż beniaminek zagra na własnym parkiecie pozostało jeszcze trzy. W pierwszej kolejności nasz zespół zagra w Gdyni, gdzie humory z pewnością dopisują. Asseco miało za zadanie walczyć o pierwszą ośemkę, a tymczasem po pięciu kolejkach plasuje się na wysokim 3. miejscu z dorobkiem czterech zwycięstw.

Tego z pewnością w Gdyni się nie nie spodziewano, bo zespół praktycznie jak co roku oparty jest w głównej mierze na młodych i perspektywicznych zawodnikach wspartych doświadczonym duetem: Krzysztof Szubarga - Piotr Szczotka. Ten pierwszy został zresztą wybrany zawodnikiem miesiąca października całej ligi przez oficjalną stronę PLK i praktycznie drugi sezon z rzędu pokazuje, że zbyt szybko został skreślony na koszykarskiej mapie Polski. Będąc w tak wysokiej dyspozycji mógłby być członkiem reprezentacji Polski, ale selekcjoner Mike Taylor nie widzi go w swojej koncepcji. Doświadczony Szubarga nadal robi jednak swoje, a najwięcej korzystają na tym jego młodsi koledzy, którzy mogą czerpać właściwe wzorce. Na chwilę obecną jest drugim najlepszym podajacym całych rozgrywek oraz piątym strzelcem. Co ciekawe, w tej drugiej klasyfikacji o oczko wyżej plasuje się nasz zawodnik, Jonathan Williams. Wracając jeszcze do zespołu z Pomorza, warto również wspomnieć iż w ich szeregach próżno szukać obcokrajowców. Pod wodzą byłego koszykarza i prowadzącego w roli pierwszego trenera drugi sezon Przemysława Frasunkiewicza Asseco osiąga spektakularne wyniki. Na swoim koncie ma dwa zwycięstwa u siebie z Czarnymi Słupsk i TBV Startem Lublin, a na wyjeździe ograło Legię Warszawa i brązowych medalistów poprzednich rozgrywek, BM Slam Stal Ostrów Wlkp. Jedyną porażkę gdynianie zanotowali w Toruniu, przegrywając z Polskim Cukrem.

Na chwilę obecną, choć gliwiczanie mają odwrotny bilans, to w pojedynku w Gdyni nie muszą stać na straconej pozycji. Druga połowa meczu z Legią pokazała, że zespół potrafi skutecznie bronić, a po drugiej stronie parkietu też można było zobaczyć wiele ciekawych akcji. Pod nieobecność kontuzjowanego Lukasa Palyzy niemal pewne jest, że pierwsze skrzypce w ataku powinien nadal grać Williams, ale jego pojedynki z Przemysławem Żołnierewiczem powinny należeć do ciekawych. Sporo powinno się dziać w rywalizacji rozgrywających, na przeciwko przeyżywającego drugą młodość Szubargi wszak stanie inny z weteranów, Robert Skibniewski. Pierwsza "jedynka" GTK, póki co ma problemy ze skutecznością, ale już w ostatnim meczu z Legią było widać, jak innymi walorami jest w stanie pomóc drużynie. Wreszcie ciekawie zapowiada się także starcie silnych skrzydłowych. Piotra Szczotkę będzie się starał zatrzymać Paweł Zmarlak, który także może dać jeszcze więcej drużynie. Wreszcie zmierzamy do rywalizacji środkowych. Maverick Morgan jest do bólu skuteczny w strefie podkoszowej, ale po drugiej stronie będzie Dariusz Wyka, który często ucieka na obwód. Który z nich będzie w stanie zneutralizować zalety rywala?

Jak więc widać pytań przed poniedziałkową rywalizacją jest sporo, a przecież nie wiemy też, kto pojawi się w wyjściowej piątce GTK Gliwice w miejsce Palyzy. Rywalizacja zapowiada się niezwykle ciekawie, a tych którzy nie mogą się pojawić w gdyńskiej Arenie zapraszamy na transmisję na żywo w internetowej telewizji Emocje.TV.