Jeszcze do niedawna istniał scenariusz według którego MKS Dąbrowa Górnicza w ostatnim meczu rundy zasadniczej zmierzy się z GTK Gliwice i stawką tego pojedynku będzie udział w play off. Oba zespoły pogubiły jednak punkty po drodze i dziś będą się bić tylko o poszczególne miejsca w dolnej połówce tabeli.

Dąbrowianie rozpoczęli sezon od bilansu 0-6 i nikt wówczas nie zakładał, że na koniec sezonu będą nie tylko wyżej od GTK, ale też bardzo długo będą w grze o play off. Cierpliwa praca Alesandro Magro oraz jego zawodników w końcu jedna zaczęła przynosić efekty i MKS zaczął zachwycać. Zwycięstwa w Toruniu z Polskim Cukrem i z Anwilem we Włocławku pozwoliły tej drużynie uwierzyć w swoje umiejętności i szybko przesuwać się w górę ligowej tabeli. Na koniec pierwszej rundy zasadniczej sąsiedzi zza miedzy przyjeżdżali do Gliwic, gdzie miejscowe GTK musiało wygrać, by zapewnić sobie udział w turnieju finałowym Pucharu Polski. Zespół Matthiasa Zollnera był faworytem tego meczu, ale sobie nie poradził. To goście prezentowali się lepiej, a wśród nich wyróżniał się były zawodnik GTK, Milivoje Mijović który zastąpił kontuzjowanego Sachę Killeya-Jonesa. I to był zwrotny moment tego sezonu, bo gliwiczanie w ligowej hierarchii zaczęli się obsuwać coraz niżej, a dąbrowianie wręcz przeciwnie. 

Mecz derbowy będzie również szczególny dla kilku zawodników. O Mijoviciu już wspominaliśmy, ale przecież barwy gliwickiego klub reprezentowali wcześniej Marek Piechowicz i MJ Rhett. Ten ostatni Gliwice na Dąbrowę Górniczą zamienił w tygodniu poprzedzającym ostatnią kolejkę rundy zasadniczej i na mocy dżentelmeńskiej umowy pomiędzy klubami w tym meczu nie wystąpił. Teraz jednak z pewnością na parkiet wybiegnie i będzie chciał udowodnić, że zbyt pochopnie zrezygnowano z jego usług w GTK. Po drugiej stronie parkietu na występie bardzo zależy Łukaszowi Diduszce, ale o tym czy ten zawodnik będzie w stanie wystąpić zadecyduje przedmeczowa rozgrzewka. Przypomnijmy, iż ten pochodzący z Bytomia skrzydłowy po raz drugi w tym sezonie doznał urazu złamania nosa, ale proces gojenia przebiega tym razem zdecydowanie szybciej.

Oba zespoły nie walczą już o play off, ale mogą utrzymać bądź też poprawić swoje lokaty końcowe. MKS, jeśli wygra, zakończy sezon na 9. miejscu. W przypadku porażki musi liczyć na to, że swój ostatni mecz przegra Enea Astoria Bydgoszcz lub jeśli wygra, to dodatkowo zwycięstwem zamknie sezon również Polski Cukier Toruń. GTK nie zajmie już miejsca niższego niż 12, ale może też w przypadku zwycięstwa i porażek Enei Astorii i Polskiego Cukru wskoczyć na 10. lokatę. 

Początek meczu w niedzielne popołudnie o godzinie 17.35. Transmisja na żywo na platformie emocje.tv.

Dotychczasowy bilans spotkań:

2017/18: GTK - MKS 83:77
2017/18: MKS - GTK 106:84
2018/19: GTK - MKS 77:74
2018/19: MKS - GTK 79:86
2019/20: GTK - MKS 102:105
2019/20: MKS - GTK 81:86
2020/21: GTK - MKS 77:84

GTK: 4 zwycięstwa, MKS: 3 zwycięstwa.