Jednym z głównych autorów sukcesu w postaci historycznego 2. miejsca na zakończenie rozgrywek I ligi był Marcin Salamonik. Doświadczony skrzydłowy pozostaje w GTK Gliwice na kolejne dwa sezony, a tym samym wraca na parkiety Polskiej Ligi Koszykówki.

Salamonik ma na swoim koncie dwa sezony na parkietach polskiej ekstraklasy. Teraz w najwyższej klasie rozgrywkowej zagra po raz trzeci. - Kiedy rok temu przechodziłem ze Startu Lublin do GTK Gliwice nie zakładałem, że tak szybko uda nam się zrealizować cel w postaci historycznego awansu do PLK. Nie będę jednak ukrywał, że to doskonała wiadomość dla mnie, ale też dla koszykówki w Gliwicach. Gra w ekstraklasie oznacza przede wszystkim wyższy poziom spotkań. Ale też większą liczbę kibiców i grę na zdecydowanie lepszych obiektach - wyjaśnia Salamonik, który w przeszłości reprezentował barwy ŁKS-u Łódź  i Startu Lublin w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju. 

Silny skrzydłowy szybko porozumiał się w sprawie nowego kontraktu i w Gliwicach będzie występował przez dwa kolejne sezony. - Jestem zadowolony z pobytu w GTK. Po awansie zachowaliśmy trzon zespołu, a także doszło kilku ciekawych zawodników. Do zespołu dołączył doświadczony rozgrywający, Robert Skibniewski oraz kilku młodych Amerykanów, którzy będą stawiać dopiero pierwsze kroki w europejskiej koszykówce, ale jeśli tylko będą potrafić zaprezentować swój potencjał, to będziemy ciekawym zespołem - wyjaśnia Salamonik.

Dla GTK sezon w ekstraklasie będzie pierwszym na tak wysokim poziomie rozgrywkowym. - Zdajemy sobie sprawę z tego, w jakim miejscu jesteśmy, ale jestem przekonany o tym, że nie będziemy czerwoną latarnią ligi. Nie chcemy podzielić losu Polfarmexu Kutno czy też Siarki Tarnobrzeg. Liga powinna być bardziej wyrównana niż w poprzednim sezonie, ale nie chciałbym w tej chwili deklarować miejsca, w które celujemy - zapowiedział doświadczony skrzydłowy, który w poprzednim sezonie legitymował się następującymi osiągnięciami statystycznymi: średnio zdobywał 12,1 punktu, 6,2 zbiórki, 2,4 asysty i 1,3 przechwytu na mecz.