Po trzech zwycięstwach z rzędu GTK stanie przed szansą na kolejny komplet punktów i najdłuższą serię kolejnych wygranych. Warunkiem jest jednak pokonanie na wyjeździe Biofarmu Basket Poznań.

Koszykarze prowadzeni przez Przemysława Szurka rozpoczęli obecny sezon od dwóch zwycięstw. Szczególnie to pierwsze było sporym zaskoczeniem, bo młodzi zawodnicy z Poznania ograli w Warszawie faworyzowaną Legię. Tydzień później wygrali po zaciętym meczu na własnym parkiecie z Notecią Inowrocław. I kiedy wydawało się, że zespół który przez wielu był niedoceniany może zostać rewelacją ligi przyszła seria pięciu porażek. Szczególnie dotkliwa była ta odniesiona u siebie w starciu z Max Elektro Sokołem Łańcut, w stosunku 48:73. Z kolei zaledwie trzy dni wcześniej Biofarm Basket prowadził w Kołobrzegu w trzeciej kwarcie meczu różnicą 10 punktów, ale ostatecznie i tak musiał uznać wyższość miejscowej Kotwicy. Po wysokiej porażce w spotkaniu z Max Elektro Sokołem koszykarze z Wielkopolski przegrali także w Prudniku z meritumkredyt Pogonią aż 90:67 i zaczęto się zastanawiać, czy oparty na wychowankach zespół będzie w ogóle w stanie jeszcze się podnieść. W Poznaniu nie załamywano jednak rąk i kolejne dwie potyczki pokazały, że drużyny Przemysława Szurka skreślać nie wolno. Zwycięstwo u siebie z ACK UTH Rosą Radom 64:51 i niezwykle cenna wygrana w Pruszkowie z miejscowym Zniczem Basket 63:61 pozwoliły wydostać się z dolnych rejonów tabeli.

W tym ostatnim meczu o końcowym sukcesie przesądził Mateusz Bręk, który efektownym wsadem na 20 sekund przed końcową syreną dał gościom prowadzenie. którego zawodnicy Znicza Basket nie potrafili już odrobić. Dla Bręka był to najlepszy występ w tym sezonie. Oprócz niego wyróżnił się także Filip Struski, jeden z dwóch zawodników, który trafił do Poznania w przerwie międzysezonowej. Drugim z nich jest były zawodnik AZS-u AWF-u Mickiewicza Romus Katowice, Mateusz Migała. Pozostałą część kadry stanowią koszykarze, którzy w poprzednim sezonie zdołali obronić I ligę dla Biofarmu Basket. Przypomnijmy, że po zaciętej rywalizacji w play-out drużyna z Poznania ograła rezerwy Śląska Wrocław 3:2. W tym roku podopieczni Przemysława Szczurka chcą uniknąć tak nerwowego zakończenie sezonu i zakwalifikować się do play-off. Ich nastroje nieco tonuje szkoleniowiec, dla którego celem jest znalezienie się nie niżej niż na 10. miejscu na zakończenie sezonu zasadniczego, co również wiązałoby się z zapewnieniem ligowego bytu. Obecnie Biofarm Basket plasuje się o "oczko" niżej i mimo młodej drużyny - poza Adamem Metelskim i Tomaszem Smorawińskim pozostali zawodnicy nie mają więcej niż 22 lata - założony cel wydaje się być jak najbardziej w ich zasięgu.

Środowy pojedynek w Poznaniu zapowiada się więc niezwykle ciekawie, a seria któregoś z zespołów musi zostać przerwana. Co ciekawe, Biofarm Basket, to póki co najgorszy zespół w całej lidze jeśli chodzi o ofensywę. Z kolei GTK to druga obrona w całej lidze, ale i zespół Przemysława Szczurka w defensywie prezentuje się bardzo dobrze, gdyż pod względem liczby straconych punktów plasuje się tuż za gliwiczanami. Zespół Pawła Turkiewicza w ostatniej kolejce rozegrał najlepszy mecz, jeśli chodzi o atak. Zdobył aż 91 punktów i jest to wynik, który musi robić wrażenie. Koszykarze z Poznania w tym sezonie tylko raz stracili 90 punktów, a miało to miejsce w meczu w Prudniku. Jak będzie tym razem? Przekonany się o tym kilka minut po 21, kiedy to powinno zakończyć się spotkanie w stolicy Wielkopolski.