Świetny występ gliwiczan w drugiej połowie spowodował, że to GTK wygrało  mecz w Kłodzku 72:57 i awansowało na 3. miejsce w ligowej tabeli. Aż 40 z 72 punktów jakie zdobył cały zespół było autorstwem duetu Kacper Radwański - Marcin Salamonik.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem w szeregach GTK zdawano sobie sprawę z tego, iż rywal mimo zajmowania ostatniej pozycji w ligowej tabeli na własnym parkiecie może być szczególnie groźny. I szczególnie w pierwszej połowie ta teza znalazło potwierdzenie na parkiecie, bo obie drużyny toczyły zaciętą rywalizację i praktycznie żadna ze stron nie potrafiła sobie wypracować większej przewagi. W pierwszych minutach spotkania prowadzenie zmieniało się wraz z każdą kolejną akcją i dopiero kiedy celną dobitką popisał się Marceli Dziemba, a w kolejnej akcji jego niecelny rzut dobił Paweł Zmarlak gliwiczanom udało się odskoczyć (4:7). Chwilę później akcją 2+1 popisał się Marcin Błuma, a kolejne dwa "oczka" dołożył Aleksander Leńczuk i gospodarze zdołali wyrównać (9:9). Końcowe fragmenty tej kwarty należały jednak do gości, bo drugą skuteczną akcję przeprowadził Marcin Weselak, a trafienie zza łuku dołożył Grzegorz Podulka (13:16). Wynik po 10 minutach gry ustalił Mateusz Kasiński, trafiając jeden rzut wolny.

Zmagania w kolejnej odsłonie lepiej rozpoczęli koszykarze Zetkamy Doralu Nysa. Po trafieniach Kasińskiego i Błumy to gospodarze objęli prowadzenie różnicą dwóch punktów (18:16). Trener Paweł Turkiewicz zdecydował się na przeprowadzenie zmian, ale te niewiele pomogły. Przewaga kłodzczan wzrosła do siedmiu "oczek" (23:16) po zagraniach Michała Weissa i Marca_Oscara Sanny'ego. Gliwiczanie na więcej nie zamierzali jednak pozwolić, a wszystko za sprawą tria: Kacper Radwański, Łukasz Ratajczak i Marcin Salamonik. Dzieki nim gliwiczanie zdołali nie tylko odrobić straty, ale jeszcze wyjść na prowadzenie przed przerwą (31:33).

Swoją dobra dyspozycję goście kontynuowali także po przerwie. Po trafieniach zza łuku Radwańskiego i Salamonika GTK odskoczyło na 10 punktów przewagi (31:41). Trener Marcin Radomski poprosił o przerwę na żądanie, ale ta niewiele pomogła jego drużynie. Zespół Pawła Turkiewicza nadal dobrze bronił, a dzięki temu mógł wyprowadzać kolejne kontry. Te udanie zakończyli Radwański oraz Salamonik i przewaga gości wzrosła do 14 "oczek" (31:45). Niemoc miejscowych przełamał dopiero Weiss, ale odpowiedzą przyjezdnych były kolejne dwie "trójki" autorstwa duetu Radwański - Salamonik (33:51). Zetkama Doral Nysa próbował wrócić do gry za sprawą Błumy, Kasińskiego i Leńczuka, ale przyjezdni mieli odpowiedź w postaci Damiana Pielocha (40:56). Jeszcze przed końcem tej kwarty kłodzczanie przedłużyli swoje szanse na korzystny rezultat, bo akcją 2+1 popisał się Kasiński, a dwa razy na linii rzutów wolnych skuteczny okazał się Leńczuk (45:56).

Na początku czwartej kwarty napór gospodarzy trwał dalej. Dwie skuteczne akcje przeprowadził Bluma, a kolejne dwa "oczka" dołożył Leńczuk (51:56) i trener Turkiewicz szybko poprosił o przerwę na żądanie. To była doskonałą decyzja, bo gliwiczanie wrócili do swojej wcześniejszej dyspozycji i za sprawą Salamonika i Pielocha odskoczyli na 11 punktów przewagi (51:62). Zetkama Doral Nysa nadal próbował wrócić do gry, ale goście mieli w swoich szeregach tego dnia nie do zatrzymania - Salamonika. Jego kolejna "trójką" praktycznie przekreśliła szanse miejscowych na korzystny rezultat. Ostatecznie skrzydłowy GTK zakończył mecz z dorobkiem 23 punktów, a gliwiczanie wygrali różnicą aż 15 punktów (57:72). Dzięki temu zwycięstwo gliwiczanie awansowali na 3. miejsce w ligowej tabeli.

Za tydzień GTK zagra u siebie z AZS AGH Kraków.

Zetkama Doral Nysa Kłodzko - GTK Gliwice 57:72 (14:16, 17:17, 14:23, 12:16)

Doral: Kowalski, Leńczuk 11 (1x3), Weiss 7, Bluma 17, Kliniewski 6 - Kasiński 12, Grygiel 2, Sanny 2, Muskała, Wojciechowski. Trener Marcin RADOMSKI.

GTK: Filipiak, Dziemba 4, Radwański 17 (3x3), Zmarlak 8, Ratajczak 6 - Salamonik 23 (4x3), Pieloch 7 (1x3), Weselak 4, Podulka 3 (1x3), Jędrzejewski, Rutkowski. Trener Paweł TURKIEWICZ.