Po trzech kolejnych meczach na własnym parkiecie GTK rozpoczyna kolejną sesję wyjazdową. Rozpoczyna ją od rywalizacji w Szczecinie, gdzie zmierzy się z miejscowym Kingiem. Nasz najbliższy rywal notuje świetną serię, bo wygrał aż cztery kolejne spotkania.

Na początku rozgrywek King grał w kratkę. Potrafił wysoko wygrać z Legią Warszawa, by trzy dni później wysoko przegrać u siebie z Polpharmą Starogard Gdański. W kolejnym meczu koszykarze z Pomorza Zachodniego sprawili nie lada niespodziankę, ogrywając mistrza Polski, Stelmet Zielona Góra. Po trzech kolejnych dniach nie miał nic do powiedzenia w Dąbrowie Górniczej w starciu z MKS-em. Potem przytrafiła się nawet seria trzech porażek, gdzie kolejno szczecinian ogrywali: Miasto Szkła Krosno, Rosa Radom i PGE Turów Zgorzelec. Aż w końcu nadeszła seria zwycięstw. Najpierw zespół prowadzony od początku tych rozgrywek przez Mindaugasa Budzinauskasa wygrał u siebie z Czarnymi Słupsk i Asseco Gdynia, czego jeszcze można było się spodziewać. Szczecinianie kontynuowali jednak swoją dobrą serię dalej i najpierw wygrali w Lublinie ze Startem, a następnie po dogrywce w Ostrowie Wielkopolskim okazali się lepsi od miejscowej BM Slam Stali.

Teraz King ponownie wraca na swój parkiet, gdzie najpierw zmierzy się z GTK, a następnie tydzień później z Anwilem Włocławek. Czy szczecinianie podtrzymają swoją zwycięską serię? W pierwszym meczu z pewnością będą murowanym faworytem do zwycięstwa. Gliwiczanie swoje trzy ostatnie mecze u siebie przegrali, choć warto zaznaczyć, iż mierzyli się z drużynami, które w tym sezonie mają medalowe aspiracje. W tym ostatnim meczu, z BM Slam Stalą beniaminek Polskiej Ligi Koszykówki odrobił blisko 20-punktową stratę i był nawet bliski zwycięstwa, ale jednak końcowe fragmenty spotkania lepiej rozegrali goście. Co ciekawe, zespół prowadzony przez Pawła Turkiewicza swoje ostatnie zwycięstwo odniósł w odległym od Szczecina o dwie godziny drogi Koszalinie. Czy północ Polski okaże się ponownie gościnna dla GTK? Jeśli gliwiczanie zagrają tak jak w drugiej połowie meczu z BM Slam Stalą, to powinni być równorzędnym rywalem dla gospodarzy.

O sile szczecinian w głównej mierze decyduje Paweł Kikowski. Dla tego zawodnika to już czwarty sezon w barwach Kinga (odkąd klub występuje w PLK). Co ciekawe, po tym jak King nie zakwalifikował się do play off w minionych rozgrywkach, najlepszy jego strzelec przeniósł się do włoskiego Betaland Capo d'Orlando. Tam pokazał się z dobrej strony, ale ostatecznie na Półwyspie Apenińskim nie pozostał i wrócił do Szczecina. Dzielnie wspiera go Carlos Medlock, który do drużyny dołączył raptem dwie kolejki temu, ale szybko pokazał, iż to było właściwe posunięcie ze strony klubowych działaczy. Zastąpił on Jimmiego Gavina, który jeszcze przed sezonem był m.in. w orbicie zainteresowań... GTK. Ważną postacią w układance trenera Budzinauskasa jest także Tauras Jogela. Litwin jest trzecim strzelcem zespołu, ale też bardzo dobrze spisuje się w walce o zbiórki. Skład Kinga uzupełniają solidni Polacy: Mateusz Bartosz, Sebastian Kowalczyk, Łukasz Diduszko i występujący z polskim paszportem, Darrell Harris. Sporo czasu na parkiecie spędza także kolejny Litwin, Martynas Paliekunas, który u Budzinauskasa grał także w Polpharmie.

GTK w Szczecinie wystąpi w prawie najsilniejszym składzie. Zabraknie tylko Pawła Zmarlaka, który nadal odczuwa skutki kontuzji kolana. Początek spotkania o godz. 18. Transmisja na żywo w emocje.tv.