GTK Gliwice przegrywa z Polpharmą w Starogardzie Gdańskim i oddala się od pierwszej ósemki. To czwarta porażka w pięciu ostatnich meczach i jednocześnie kolejna, która znacząco redukuje szanse na awans do play off.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wiadomo było, że stawka pojedynku jest niezwykle wysoka dla obu zespołów. Polpharma znajdowała się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli i do bezpiecznej lokaty traciła dwa zwycięstwa. Z kolei GTK po porażce z Anwilem Włocławek musiało bezwzględnie wygrać, by wrócić do walki o czołową ósemkę. Ewentualna porażka przy jednoczesnej analizie terminarza znacząco redukowała szanse na występy w play off.

Lepiej mecz rozpoczęli goście za sprawą Szymona Szewczyka, który nie miał problemów z kończeniem kolejnych akcji.  Miejscowi szybko opanowali jednak nerwy i po przechwycie Grzegorza Surmacza i łatwych punktach oraz dwóch skutecznych akcjach Trevona Allena objęli prowadzenie 7:4. Kiedy kolejny błąd GTK wykorzystał Allen i samotnie pognał na kosz przewaga Polpharmy wzrosła jeszcze bardziej (11:6). Trener Matthias Zollner natychmiast zareagował, a po czasie jego zespół wrócił odmieniony. "Trójkę" trafił Terry Henderson, a do remisu doprowadził Tayler Persons. Już po chwili gliwiczanie byli na prowadzenie po świetnej akcji Jordona Varnado, który zdobył punkty wsadem po podaniu Personsa. ten ostatni szybko stał się liderem ofensywnym przyjezdnych i po jego akcjach przewaga GTK wzrosła do czterech "oczek" (16:20). Z taką różnicą oba zespoły zakończyły pierwszą kwartę po tym jak dwa rzuty wolne wykorzystał Daniel Gołębiowski. 

Popularny Gołąb na początku kolejnej odsłony także popisał się wsadem, a prowadzenie podwyższył Henderson (18:26). Na więcej nie pozwolił Allen, który przypomniał o swoich ofensywnych umiejętnościach. Do remisu doprowadził Sumacz, trafiając zza łuku (30:30). Od tego momentu mecz się wyrównał, a prowadzenie zmieniało się praktycznie co akcję. Przed przerwą skuteczniejsi byli miejscowi i to oni po celnym rzucie Jamesa Washingtona i dwóch celnych rzutach wolnych Steva Haneya schodzili do szatni w lepszych humorach (41:38). 

Od początku drugiej połowy trwała wyrównana walka. Wsród przyjezdnych ponownie uaktywnił się Szewczyk, a dla miejscowych głównie punktował Sebastian Kowalczyk, który zdobył osiem z pierwszych 10 punktów starogardzian w tej połowie. Sytuacja zaczęła się dopiero zmieniać z końcem trzeciej kwarty, kiedy sprawy w swoje ręce wziął Allen. To jego dwie skuteczne akcje oraz trzy skuteczne rzuty osobiste Polpharmy pozwoliły odskoczyć gospodarzom na siedem punktów różnicy (62:55). Nadzieję na skuteczną walkę w ostatniej cześci meczu dał Shannon Bogues, który przymierzył zza linii 6,75 m.

Polpharma nie zamierzała jednak doprowadzać do nerwowej końcówki. Trafienia z dystansu Haneya i Allena oraz nieporadność gliwiczan w ataku pozwoliły gospodarzom odskoczyć na 10 "oczek" przewagi (68:58). Sytuację próbował ratować Henderson i po jego akcjach GTK zbliżyło się do rywala na pięć punktów różnicy (70:65). Cóż z tego, skoro po drugiej stronie parkietu nie do zatrzymania był Allen. Amerykanin punkty zdobywał seryjnie i na 3,5 minuty przed końcową syreną po jego skutecznej akcji przewaga starogardzian urosła do 12 punktów (81:69). Próbował jeszcze walczyć rozgrywający bardzo dobre zawody Persons, ale miejscowi nie dali już sobie wydrzeć cennego zwycięstwa i ostatecznie wygrali 92:81.

W kolejnym meczu GTK zagra u siebie z Arged BM Slam Stalą Ostrów Wlkp. Spotkanie odbędzie się 23 stycznia o godzinie 19.00. Transmisja na emocje.tv. 

Polpharma Starogard Gdański - GTK Gliwice 92:81 (18:22, 23:16, 21:20, 30:23)

Polpharma:
Sebastian Kowalczyk 10, Steve Haney 18 (2x3), Trevon Allen 33 (3x3), Grzegorz Surmacz 7 (1x3), Joe Furstinger 13 (1x3) - James Washington 5, Jacek Jarecki 4, Peter Olisemeka 2. Trener Robert Skibniewski.

GTK: Aleksander Wiśniewski, Shannon Bogues 7 (1x3), Daniel Gołębiowski 9, Jordon Varnado 7, Szymon Szewczyk 13 (1x3) - Tayler Persons 22 (1x3), Terry Henderson 21 (4x3), Mario Delas 2, Szymon Szymański. Trener Matthias Zollner.