Zupełnie nie wyszedł mecz gliwiczanom w Zgorzelcu. Miejscowe PGE Turów wysoko pokonało GTK 120:86. Najskuteczniejszy w szeregach gości był Jonathan Williams, autor 24 punktów. 

Oba zespoły zmierzyły się tuż przez rozpoczęciem rozgrywek ligowych w dwumeczu. Oba spotkania zakończyły się zwycięstwami PGE Turowa, ale koszykarze GTK pozostawili po sobie dobre wrażenie i byli bliscy przynajmniej jednego zwycięstwa. Liczono więc na to, że za trzecim razem uda się skuteczniej powalczyć w Zgorzelcu. Niestety. te plany trzeba było szybko zweryfikować, bo już w pierwszej kwarcie gospodarze zademonstrowali pokaz siły. W niesamowitej dyspozycji był Cameron Ayers, który trafił wszystkie cztery rzuty i na swoim koncie zapisał 11 punktów. Dzielnie wspomagał go Stefan Balmazović, który dołożył 10 "oczek". Z kolei cały zespół miejscowych zgromadził na swoim koncie aż 40 punktów przy biernej postawie defensywy gości. Gliwiczanie zdołali odpowiedzieć zaledwie 18 punktami, w tym osiem zdobył Jonathan Williams, a sześć Maverick Morgan.

Nadzieję na skuteczną pogoń na początku drugiej kwarty dał Quinton Hooker, który w szybkim tempie zdobył sześć punktów (42:24). Na więcej nie pozwoli jednak koszykarze z przygranicznego miasta, a konkretnie Ayers, który po chwili odpoczynku powrócił na parkiet. Amerykański rozgrywający dołożył kolejne 10 punktów, ani razu się nie myląc. Czar goryczy przelał skuteczny rzut z połowy Mylesa Macka na zakończenie pierwszej połowy, który także wpadł do kosza (68:44).

Po przerwie nadal trwał koncert gry gospodarzy. Koszykarze PGE Turowa doskonale dogrywali pod kosz do swoich wysokich zawodników, a kiedy gliwiczanie zagęszczali strefę w polu trzech sekund piłka natychmiast wędrowała na obwód, gdzie kolejnymi rzutami zza łuki karcili rywali Ayers i Bartosz Bochno. PGE Turów był bliski przekroczenia granicy 100 punktów jeszcze w trzeciej kwarcie, ale ostatecznie licznik zatrzymał się na 98, po tym jak drogę do kosza znalazł Jakub Patoka. 

W ostatniej kwarcie, kiedy losy spotkania były już rozstrzygnięte i zgorzelczanie nie bronili już tak skutecznie GTK zaprezentowało się zdecydowanie lepiej. Dobrą zmianę dał Łukasz Ratajczak, kolejne punkty zdobywał także Lukas Palyza i dzięki temu gliwiczanom udało się zniwelować prowadzenie drużyny Mathiasa Fischera do 20 punktów. Cóż z tego, skoro w ostatnich dwóch minutach popis skuteczności zaprezentował jeszcze Balmazović, który trafił cztery kolejne rzuty z dystansu! Ostatecznie PGE Turów wygrał 120:86.

Kolejny mecz gliwiczanie zagrają w najbliższy czwartek w Słupsku. Rywalem GTK będą Czarni.

 
PGE Turów Zgorzelec - GTK Gliwice 120:86 (40:18, 28:26, 30:16, 22:26)

Turów: Han 5 (1x3), Ayers 29 (5x3), Bochno 5 (1x3), Balmazović 27 (6x3), Waldow 9 - Petrukonis 13, Mack 10 (2x3), Jarecki 7, Patoka 7 (1x3), Koelner 6, Lichnowski 2. Mathias FISCHER.

GTK: Skibniewski, Williams 24 (2x3), Palyza 13 (1x3), Zmarlak 2, Morgan 10 - Hooker 16 (1x3), Ratajczak 9, Salamonik 5 (1x3), Radwański 4, Pieloch 3 (1x3), Piechowicz, Jędrzejewski. Trener Paweł TURKIEWICZ.