Siedem gier z Anwilem i siedem porażek. Czy ta ósma - o największym dotychczas ciężarze gatunkowym - okaże się przełomową? W historii dotychczasowych pojedynek szanse obu ekip na końcowy triumf jeszcze nigdy nie były tak wyrównane, a jednocześnie nigdy obie drużyny tak bardzo nie potrzebowały punktów.

W Gliwicach przed sezonem padła jednoznaczna deklaracja. Zespół ma walczyć o play off. Pierwsza część wyraźnie wskazywała na to, że cel jest jak najbardziej realny. GTK grało ciekawą koszykówkę, a na własnym parkiecie ogrywało każdego. Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z pierwszymi zmianami kadrowymi i pierwszą porażką u siebie. Podopieczni Matthiasa Zollnera co raz bardziej zaczęli się osuwać w ligowej hierarchii, a pokłosiem tego była choćby strata miejsca w czołowej ósemce tuż przed końcem pierwszej rundy rozgrywek i utrata miejsca w turnieju finałowym Pucharu Polski. Dziś, po sporej liczbie zmian kadrowych, gliwiczanie próbują się odbudować i wrócić do walki o czołową ósemkę.

Nie było z pewnością osoby, która przed startem sezonu przewidziałaby, że o miejsce w play off GTK będzie walczyć z Anwilem. Klub, który w ostatnim okresie królował na koszykarskiej mapie Polski, źle rozpoczął sezon i tak naprawdę kolejne zmiany w żadnym stopniu nie pomogły rozwiązać kłopotów. Efekt? Dziś koszykarze z Włocławka w ligowej tabeli są zaledwie na 14. miejscu! Dodatkowo drużyna prowadzona od niedawna przez Przemysława Frasunkiewicza - trzeci pierwszy trener w tym sezonie - nie wygrała jeszcze ani jednemu meczu na wyjeździe w tych rozgrywkach. Ostatnim ligowym zwycięstwem w obcej hali był występ w... Gliwicach. W spotkaniu rozgrywanym 6 marca 2020 roku Anwil wygrał 88:82 głównie za sprawą Szymona Szewczyka, który trafił decydującą "trójkę". Oczywiście, żeby dodać smaku najbliższemu spotkaniu trzeba dodać, że teraz Szewczyk zagra przeciwko swojej byłej drużynie. Bohater ówczesnego spotkania zapytany o ten mecz wyraźnie się ożywia. - Ten rzut to jedno, ale tam była też dobra akcja w obronie, kiedy to na rzuciłem się po piłkę na krzesło - przypomina i zaznacza, że jest gotowy na heroiczne wyczyny także w koszulce GTK.  

Oba kluby łączy jeszcze jedno. W ostatnim okresie dokonywały transferów "last minute" i tym sposobem do Gliwic trafili: Tayler Persons i Mario Delas, a do Włocławka: Curtis Jerrells i Kyndall Dykes. Cała czwórka ma szansę zadebiutować w czwartkowym pojedynku, ale czy któryś z nowych zawodników będzie w stanie wyróżnić się na tyle, by zadecydować o losach meczu? Bez wątpienia kimś kto może zrobić różnicę jest Ivan Almeida. Tak było w pierwszej rundzie, kiedy to praktycznie prosto z samolotu Kabowerdeńczyk pojawił się na parkiecie w ciągu niespełna 20 minut gry zdobył 25 punktów na wysokiej skuteczności i obnażył braki defensywne gliwiczan. Przed nadchodzącym spotkaniem lider naszego najbliższego rywala był mocno niezadowolony po komentarzu trenera Frasunkiewicza na pomeczowej konferencji prasowej i chciał nawet zerwać obowiązujący kontrakt, ale ostatecznie konflikt zażegnano i zawodnik udał się w podróż na Górny Śląsk. Jak ta sytuacja wpłynie na jego dyspozycję? Jak zareaguje zespół? To pytania, które z pewnością zadają sobie nie tylko we Włocławku. Mecz w Gliwicach dla Anwilu jest tym z gatunku ostatniej szansy, ewentualna porażka sprawi, że o awans do play off będzie już bardzo trudno.

W nieco lepszej sytuacji jest GTK po ostatnim zwycięstwo z Asseco Arką. Komplet punktów także w meczu z Anwilem byłby już znaczącym krokiem w kierunku play off. Czy ten cel uda się zrealizować? Przekonany się późnym wieczorem w czwartek. Początek meczu o godzinie 20.00. Transmisja na żywo na emocje.tv.  

Dotychczasowy bilans gier:
2017/18: GTK - Anwil 75:94
2017/18: Anwil - GTK 95:88
2018/19: GTK - Anwil 81:86
2018/19: Anwil - GTK 113:81
2019/20: Anwil - GTK 118:74
2019/20: GTK - Anwil 82:88
2020/21: Anwil - GTK 98:82

Anwil: 7 zwycięstw, GTK: 0 zwycięstw