Tauron GTK w dobrym stylu pokonał Grupę Sierleccy Czarnych 84:64 i zapewnił sobie grę w Energa Basket Lidze w przyszłym sezonie. Gliwiczanie w ostatnim meczu sezonu zagrają z Arrivą Twarde Pierniki Toruń i przy korzystnych rezultatach mają jeszcze szanse na zajęcie 11. miejsca.

Tauron GTK Gliwice meczem z Grupą Sierleccy Czarni Słupsk mógł zapewnić sobie ligowe utrzymanie. Warunkiem koniecznym było zdobycie kompletu punktów, ale wiadomo było, że cel nie będzie łatwy doz realizowania. Rywale też grali o pełną pulę, bo w ich przypadku zwycięstwo oznaczało pewny udział w fazie play off. Zdecydowanie lepiej mecz rozpoczęli gospodarze. Po trafieniu z półdystansu Earla Jerroda Rowlanda i "trójce" Szymona Ryżka było już 5:0. Dla gości pierwsze punkty zdobył dopiero Bartosz Jankowski. Potem jednak drogę do kosza znaleźli Ryżek oraz Kamari Murphy i było już 9:2. Przyjezdni próbowali wrócić do meczu za sprawą trafienia z dystansu Billy'ego Ivey'a III i punktów spod kosza Mikołaja Witlińskiego (13:9).  Kiedy jednak zza łuku przymierzył Rowland, a Murphy trafił z bliższej odległości (18:10) trener przyjezdnych Mantas Cesnauskis poprosił o przerwę na żądanie. Po powrocie na parkiet Schenk trafił zza linii 6,75 m, ale potem nastąpiła kolejna seria miejscowych. Zespół Maroša Kováčika zdobył siedem kolejnych punktów i przewaga urosła do 14 "oczek" (27:13). Sytuację słupszczan próbował ratować Shavon Coleman, który zdobył pieć punktów, ale po drugiej stronie parkietu wyniku pilnowali Rowland i Skifić. Po pierwszych 10 min, gry przewaga Tauron GTK była znacząca i dawała sporą nadzieję na korzystne zakończenie (32:18).

Druga odsłona rozpoczęła się od trafienia z półdystansu Jakuba Musiała, ale skutecznym wejściem pod kosz odpowiedział Mateusz Szlachetka. Kiedy jednak Ivey III przymierzył zza łuku, a Coleman wykończył kontrę (36:25) trener Kováčik poprosił o przerwę na żądanie. W kolejnej akcji Grupa Sierleccy Czarni, a konkretnie David Dileo trafił z dystansu i przewaga miejscowych zmalała do sześciu punktów (36:28). Na szczęście dla gliwiczan zza łuku przymierzył także Malachi Richardson, a Murphy raz jeszcze z bliższej odległości (41:30). Od tego momentu gra słupszczan uległa znacznej poprawie. Solidna defensywa i przemyślane akcje w ataku pozwoliły znaczną część strat odrobić jeszcze przed przerwą. Spora w tym zasługa Witlińskiego, który udanie kończył kolejne akcje i ostatecznie po 20 min. gry Tauron GTK prowadziło już tylko różnicą trzech "oczek" (42:39).  

Po zmianie stron doskonały fragment zaliczył Jankowski. Zawodnik słupszczan zdobył siedem kolejnych punktów i wyprowadził swój zespół na prowadzenie (42:46). Jego serię przerwał dopiero Rowland, a kiedy Szlachetka popisał się akcją 2+1, Tauron GTK wróciło na prowadzenie (47:46). Po chwili ten sam zawodnik podwyższył je, trafiając zza łuku. Goście nie zamierzali jednak odpuszczać i błyskawicznie znaleźli się przy rywalu, po tym jak kontrę wykończył Musiał, a z dystansu trafił Ivey III (52:51). Tauron GTK nie chciało jednak prowadzić gry przy tak wyrównanym wyniku i ponownie zbudowało bezpieczną przewagę. Spora w tym zasługa dynamicznego Terrance'a Fergusona, który kończył kolejne wejścia pod kosz i Skificia, który dokładał punkty z półdystansu. Po 30 min. gry miejscowi prowadzili różnicą 11 "oczek" (63:52). 

Ostatnia kwarta rozpoczęła się od mocnej defensywy po obu stronach i sporej liczbie przewinień. Przez długi okres oba zespoły punktowały tylko z linii rzutów i dopiero Rowland przełamał impas, trafiając najpierw z półdystansu, a następnie zza linii 6,75 m (70:53). Kiedy efektownym wsadem Murphy zakończył kolejną akcję stało się jasne, że gliwiczanie nie wypuszczą już rąk zwycięstwa. Wśród gości próbował praktycznie w pojedynkę szarpać Jankowski, ale gospodarze pilnowali wyniku i ostatecznie wygrali różnicą 20 punktów (84:64), zapewniając sobie ligowe utrzymanie.

W ostatnim meczu sezonu Tauron GTK zagra w Toruniu z Arrivą Twarde Pierniki. Spotkanie odbędzie się 3 maja.

Tauron GTK Gliwice - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 84:64 (32:18, 10:21, 21:13, 21:12)

Tauron GTK: Earl Jerrod Rowland 19 (2x3), Szymon Ryżek 5 (1x3), Malachi Richardson 10 (1x3), Jure Skifić 9, Kamari Murphy 20 - Mateusz Szlachetka 12 (1x3), Terrance Ferguson 9, Aleksander Busz, Igor Krzych, Norbert Maciejak, Filip Put. Trener Maroš Kováčik.

Czarni: Jakub Schenk 10 (2x3), Bartosz Jankowski 13 (1x3), Billy Ivey III 16 (3x3), David Dileo 7 (1x3),  Mikołaj Witliński 6 - Shavon Coleman 7, Jakub Musiał 5, Michał Chyliński, Gracjan Kołodziej, De'quan Lake, Paweł Leończyk. Trener Mantas Cesnauskis.