Spotkaniem derbowym z MKS-em Dąbrowa Górnicza GTK Gliwice zakończy pierwszą rundę rozgrywek. Od wyniku tego spotkaniu zależy, czy z dodatnim bilansem i zachowaniem szans na udział w Pucharze Polski czy z ujemnym miejscem i poza pierwszą ósemką. Goście przystąpią do spotkania mocno osłabieni, ale nie zmienia to faktu, że mogą być groźni.

W tygodniu poprzedzającym rozegranie ostatniej kolejki pomiędzy zainteresowanymi doszło do transferu. MJ Rhett zamienił Gliwice, na Dąbrowę Górniczą i postara się załatać dziurę powstałą po poważnej kontuzji lidera MKS-u, Sachy Killeyi-Jonesa. Jednym z punktów umowy pomiędzy zainteresowanymi było jednak zastrzeżenie, że Rhett w pierwszym meczu przeciwko GTK nie zagra. Oprócz Amerykanina w gliwickiej Arenie nie zagra też kontuzjowany Vytenis Cizauskas. Na parkiet powinni jednak wybiec dwaj inni byli zawodnicy naszej drużyny, Milivoje Mijović i Marek Piechowicz.

MKS na chwilę obecną zajmuje 15. miejsce w ligowej tabeli z bilansem trzech zwycięstw i 11 porażek. Warto jednak zauważyć, że zespół prowadzony przez Alessandro Magro aż 12 spotkań rozegrał na wyjeździe. Wszystko przez przedłużający się remont instalacji przeciwpożarowej dąbrowskiej hali Centrum. Na własnym obiekcie mogli zagrać dopiero dwa tygodnie temu i przegrali wówczas z Treflem Sopot 72:81. Również tydzień później lepszy okazał się WKS Śląsk Wrocław, który wygrał 88:82. Jedną z kluczowych akcji w tym meczu przeprowadził inny nasz były zawodnik, Mateusz Szlachetka. W miniony czwartek - już Rhettem - MKS długo walczył z Arką Asseco Gdynia, ale ostatecznie musiał uznać wyższość rywala (85:76). Pomimo tych porażek dąbrowianie mogą listopad uznać za udany, ponieważ odnieśli zwycięstwa z Polskim Cukrem w Toruniu (99:94) i Polpharmą w Starogardzie Gdańskim (99:91). Jeśli dołożymy do tego wcześniejszą wygraną po dogrywce z Anwilem we Włocławku (98:101) otrzymujemy obraz drużyny, która przy dobrej dyspozycji w danym dniu może być groźna dla każdego. 

Co ciekawe, z MKS-em mierzyliśmy się dwukrotnie jeszcze przed startem rozgrywek. W niepełnych jeszcze składach, tuż po rozpoczęciu treningów dwukrotnie wygrali gliwiczanie (79:57 i 79:77). Atmosferę derbowych pojedynków można było w szczególności poczuć w tym drugim meczu, kiedy to jego losy ważyły się do ostatnich sekund. Decydujący cios raptem na kilka sekund przed końcową syreną z rogu boiska zadał Daniel Gołębiowski. Czy również już w starciu o punkty będziemy świadkami równie pasjonującego widowiska? Ostatnie dwa mecze rozegrane w Gliwicach przysporzyły sporą dawkę emocji. W sezonie 2018/19 losy meczu rozstrzygnął Myles Mack, kóry ostatnią akcję wziął na siebie i "trójką" w ostatnich sekundach meczu rozstrzygnął rywalizację. W poprzednich rozgrywek prestiż derbów został jeszcze bardziej podniesiony, a oba zespoły rozegrały pierwszy koszykarski mecz na dużej hali Areny. W obliczu 4 tys. ludzi jeszcze w przerwie wydawało się, że MKS rozgromi nasz zespół (19:43), ale po wznowieniu gry GTK mocno ruszyło do odrabiania strat. Udało się doprowadzić do dogrywki, ale w niej lepsza okazała się drużyna z z Dąbrowy Górniczej (102:105). Rewanż padł łupem GTK.

Gliwiczanie, wygrywając w czwartek z Kingiem Szczecin 81:72 przerwali serię trzech porażek, ale co najważniejsze zachowali szanse na udział w turnieju finałowym Pucharu Polski. Jeśli chcą tego dokonać bez oglądania się na wyniki innych zespołów, to muszą w derbowy pojedynek po prostu wygrać. Awans po raz pierwszy w historii do tych rozgrywek oraz jednocześnie zakończenie I rundy Energa Basket Ligi w pierwszej ósemce bez wątpienia można by było uznać za dobry wynik i kolejny ważny krok w kierunku realizacji przedsezonowych celów.

Męcz odbędzie się 6 grudnia o godzinie 15.30. Transmisja na żywo na emocje.tv.

Dotychczasowy bilans spotkań:

2017/18: GTK - MKS 83:77
2017/18: MKS - GTK 106:84
2018/19: GTK - MKS 77:74
2018/19: MKS - GTK 79:86
2019/20: GTK - MKS 102:105
2019/20: MKS - GTK 81:86

GTK: 4 zwycięstwa, MKS: 2 zwycięstwa.