Mecz z jednym z faworytów I ligi, Miastem Szkła Krosno nie należał do udanych dla zawodników GTK Gliwice. Mimo niezwykle udanego początku dla naszej drużyny (6:0) w ciągu kilku kolejnych minut goście pokazali nam na czym polega koszykówka. Najpierw doprowadzili do remisu (10:10), a następnie zdobyli aż 23 punkty z rzędu, czym zupełnie zniechęcili miejscowych koszykarzy do dalszej gry. Przestój gliwiczan trwał blisko siedem minut, w trakcie których podopieczni Stanisława Mazanka nie potrafili trafić do kosza. Goście prezentowali zespołową grę w ataku, czym bez problemu rozbijali naszą obronę. Z kolei w defensywie prowokowali zawodników GTK do indywidualnych akcji, które zwykle kończyły się niepowodzeniem. Jeśli dołożymy do tego fatalną skuteczność gospodarzy (1 celny rzut na 16 oddanych z dystansu) otrzymujemy odpowiedź, dlaczego zespołowi Michała Barana grała się tak łatwo. W kolejnych kwartach krośnianie pilnowali przebiegu wydarzeń na parkiecie i cały czas utrzymywali bezpieczną przewagę.

Stanisław Mazanek (trener GTK Gliwice): W ostatnim tygodniu sporo rzucaliśmy na treningach, dlatego trudno mi w tej chwili odpowiedzieć na pytanie, co się stało z naszą skutecznością. Kolejny raz mój zespół na parkiecie prezentował się zbyt bojaźliwie. Zaczęliśmy mecz w dość dobrym stylu. Graliśmy to co nam najlepiej wychodzi, czyli szybkie przejście z obrony do ataku. Niestety później dostosowaliśmy się do stylu gry rywala, czyli uporządkowanej koszykówki. Uczulałem w szatni zespół, że w takim starciu nie mamy szans na korzystny wynik, ponieważ Krosno ma więcej atutów. Najbardziej boli mnie to, że zawodnicy nie wypełniają przedmeczowych założeń. Musimy się teraz wspólnie zastanowić nad tym, co jest tego przyczyną. Czas ochronny dla niektórych zawodników zaczyna się kończyć. Jeszcze raz będziemy musieli przemyśleć kwestię odpowiedniej rotacji w drużynie.

Dariusz Oczkowicz (rzucający Miasto Szkła Krosno): Nie spodziewaliśmy się tak łatwego zwycięstwa. Do tej pory nasza gra była bardzo nierówna i dobre występy przelataliśmy słabszymi. Cieszy to, że już na samym początku udało nam się wypracować sporą przewagę, co znacznie ułatwiło nam dalszą grę. Mam nadzieję, że będzie nam się przytrafiało coraz więcej takich spotkań. Naszym celem jest awans, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że ochotę na to ma więcej zespołów. Póki co skupiamy się na tym, by wygrywać każdy kolejny mecz. GTK Gliwice są zespołem, który jest w stanie walczyć o czołową ósemkę, ale póki co nie wygląda to zbyt dobrze. Zespół gra chaotycznie i koniecznie jest wdrożenie odpowiedniej taktyki. Póki co ich grę cechuje duża przypadkowość oparta o indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników.